aaa4 |
Kot |
|
|
Dołączył: 31 Sie 2018 |
Posty: 4 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
-Ty potworze!
Roland stal w pozycji gotowosci z udawana skrucha na twarzy. Zmierzyla krokiem dzielaca ich odleglosc i zaczela powoli zblizac sie do niego. Miala na sobie, ku oburzeniu lady Mamy, ciasno opinajace cialo meskie spodnie i krotka bluze, sciagnieta w talii pasem do miecza. W ostatnim roku jej cialo zaokraglilo sie i obcisly stroj mogl byc uwazany za skandaliczny. Carline miala juz osiemnascie lat i w zadnym razie nie mozna jej bylo nazwac dziewczynka. Stopy obute w czarne, siegajace kostek i wykonane na jej specjalnie zamowienie trzewiki ostroznie pokonywaly dzielaca ich przestrzen. Dlugie, blyszczace, kruczoczarne wlosy, sciagniete tasiemka w konski ogon, kolysaly sie rytmicznie na plecach w takt krokow.
Roland bardzo lubil lekcje z Ksiezniczka. W swoich spotkaniach odkrywali na nowo dobra zabawe, a Roland dodatkowo zywil cicha nadzieje, ze jej uczucia przyjazni do niego rozwina sie w cos wiecej. Regularnie spotykali sie, cwiczac walke mieczem lub udajac sie, wtedy kiedy Fannon uznal to za bezpieczne, na konne przejazdzki w okolicach zamku. Czas spedzony wspolnie wplywal na powstanie miedzy nimi silnej wiezi braterstwa, uczucia, ktorego w przeszlosci Roland nie umial osiagnac. Chociaz Carline spowazniala bardzo, odzyskala dawna zywosc i poczucie humoru.
Roland stal zatopiony w myslach. Zniknela mala Ksiezniczka, rozpieszczone i rozpaskudzone dziecko, ktore z nudow stalo sie kaprysne i zadalo wszystkiego dla siebie. W jego miejsce pojawila sie mloda, rozsadna kobieta o silnej woli, utemperowanej trudnymi przejsciami.
Roland ocknal sie i zamrugal oczami. Spojrzal w dol. Ostrze jej miecza mial przytkniete do szyi. Teatralnym gestem cisnal miecz na ziemie.
-Pani, poddaje sie! Zasmiala sie.
-O czym tak marzyles, Rolandzie? Delikatnie odsunal jej miecz.
-Wspominalem, w jaki szal wpadla lady Mama, kiedy po raz pierwszy pojechalas konno w tym stroju i wrocilas utytlana w blocie, nie wygladajac zupelnie na dame. |
|